Tak masz rację.
Zawsze ją przecież masz. Nie rozstajesz
się z nią. Nosisz ją ze sobą wszędzie.
Ty przyznający się do błędu? To bardziej nierealne niż smoki
czy krasnoludki.
Wyższy level fikcji.
Wszyscy są pomyleni. Na czele ze mną. Przewodzę tym stadem
baranów żeby Cię staranować i zepchnąć z drogi. Totalnie Cię pojebało.
Wiesz, co ? Pasuje mi tutaj pewien cytat:
‘ jeżeli masz
wszystkiego dość, sprawdź czy nie masz dość siebie’ .
- do dzieła.
Osoby mające monopol na rację bywają nie do zniesienia. Tak, jak znajomy, o którym miałaś okazję czytać, Zawinił ewidentnie, nie przyznał się (no bo przecież doskonały) i wszystko zaprzepaścił. Odrobina pokory nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
OdpowiedzUsuń