Bo niektórzy nie przepadają za napojami z tej głupiej maszyny nalewającej bezmyślnie kawę do bezdusznych kubeczków. Nie wszyscy zaciągają się papierosem między jedną plotką a drugą. Człowieczeństwo, empatia, współczucie płoną w tej budzie, w której nie ma czujników dymu. Dokładają na zmianę do ognia. Ciepło z ludzkiej katastrofy. Choć siedzę daleko od źródła czuje smród spalenizny, przekopconych dobrych manier. Wszystko słyszę, niczego nie komentuję. Nie przytakuję, nie przeczę. Ignoruję. Mam wrażenie , że ludzie nie mają własnego życia i dla rozrywki wchodzą w butach do cudzego. Błocić. A ja próbuję zachowywać się jak gość, który nie zwraca uwagi gospodarzowi na bałagan. Nie dlatego, że mu głupio. Po prostu go to nie interesuję. Go nie dotyczy, mu nie przeszkadza.
..bo czasami ludzie mają bałagan w mieszkaniu, czasami syf w życiu.
0 komentarze:
Prześlij komentarz